Powoli chyba możemy zacząć mówić o kompleksie Roztocza Batorz bo przegraliśmy już trzeci mecz z tą drużyną.

Dziś zaczęło się naprawdę dobrze, zarówno jeśli chodzi o grę jak i o wynik. Już w 3′ zdobywamy piłkę na połowie gości, rozgrywamy akcję a w jej finale Adam Kępowicz zagrywa wzdłuż bramki a Michałowi Jaśkowskiemu wystarczy tylko dołożyć nogę – jest 1:0. Jednak z czasem piłkarze Roztocza odzyskują wigor, nawet wyglądają lepiej i mecz jest dla nas ciężki. Owszem mamy szanse aby jeszcze przed przerwą mecz „zamknąć”. Strzał Kacpra Kurka broni bramkarz. Jaśkowski próbuje tego – dysponującego solidnym zasięgiem ramion – bramkarza lobować, nie umiemy też skutecznie dobić piłki po rzucie rożnym Mateusza Górzy. Na przerwę schodzimy prowadząc 1:0.

Druga połowa zaczyna się fatalnie dla Roztocza, około 10 minut wystarcza Piotrowi Augustyniakowi żeby zarobić dwa „żółtka”. Będzie łatwiej? Nic z tego, bo my szans nie wykorzystujemy za to w 61′ po naszej stracie batorzanie atakują a my ratując się faulujemy. Rzut karny i po strzale Konrada Adamka jest 1:1. Próbujemy dalej, szansę ma Mykhailo Hvozdetksyi a potem piłkę dobija Grzegorz Stępniowski. Jednak to Roztocze jeszcze dwa razy nasz karci – najpierw w 82′ Damian Sobótka a potem w 90′ Jakub Widz. My już w doliczonym mamy rzut karny, strzela M. Górza, ale jego bramka na 2:3 pada za późno aby mogła cokolwiek zmienić.