Roztoczanie Chrzanów — Sprint Wierzchowiska

4 - 1
Pełny czas bez dogrywki

Roztoczanie Chrzanów — Wisła Józefów

6 - 1
Pełny czas bez dogrywki

Roztoczanie Chrzanów — LZS Krężnica Jara

Nasza drużyna nadal w kryzysie. Zwłaszcza drugie połowy nam nie wychodzą.

Mecz z Roztoczanami mógł się dobrze zacząć, ale w 16′ sytuacji sam na sam nie wykorzystał Krystian Matlakowski. Zemściło się to już pięć minut później, kiedy to bramkę zdobył Dawid Krajewski. Naszą odpowiedzią była akcja Adriana Szczepańskiego w 27′, która zakończyła się faulem i rzutem karnym. Tego na gola zamienił Michał Jaśkowski. Jak się potem okazało nic dobrego nas już w Chrzanowie w niedzielne popołudnie nie spotkało.

Jeszcze w 37′ po rzucie rożnym i nieudanym wybiciu piłki szczęśliwym strzałem na 2:1 podwyższył Tomasz Król. Nam raz jeszcze udaje się wywalczyć „jedenastkę” i znów do jej wykonania podchodzi Jaśkowski, ale posyła piłkę w słupek.

W 59′ Roztoczanie za sprawą Krzysztofa Moskala podwyższają na 3:1 a w starciu ucierpiał Adam Chyliński. Jeszcze jest w stanie grać, ale w 68′ raz jeszcze doznaje urazu i tym razem eliminującego go z gry.

Stawia nas to w sytuacji nie do pozazdroszczenia bo mający największe doświadczenie jako bramkarz Piotr Plata oraz też grywający czasem w tej roli Grzegorz Stępniowski narzekając na dolegliwości schodzą z boiska w przerwie. Co gorsze z trzech starszych zawodników dwóch: Marcin Dalentka i Łukasz Mendel muszą ich zmienić a trzeci – Jan Miernowski zaraz po przerwie wchodzi za jadącego do pracy Jaśkowskiego. Na bramkę wchodzi więc Kacper Pelczarski, z pewnym doświadczeniem we Vrotcovii/Madjanie Lublin a pomagać ma mu eksperymentalnie zestawiona obrona z 16 latkiem na jednym z boków.

To nie kończy się dobrze. W 73′ Krajewski strzela na 4:1, w 76′ Bartłomiej Ligaj i w 77′ Tomasz Michałek dokładają piątą i szóstą. Drugi z nich dobija nas w 88 na 7:1. U nas próbuje starszy z Matlakowskich, próbuje Szczepański. To może tylko zmniejszyć rozmiary porażki, ale i to się nie udaje.

7 - 1
Pełny czas bez dogrywki

Roztoczanie Chrzanów — Roztocze Batorz

2 - 3
Pełny czas bez dogrywki

Roztoczanie Chrzanów — LZS Krężnica Jara

Porażką 1:3 (0:1) zakończyliśmy ostatni w sezonie mecz z Roztoczanami Chrzanów.

Mecz zaczął się od niewykorzystanych szans z naszej strony. Zemściło się to w 21′ kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego doszło do zamieszania w polu karnym a Wojciech Góra uderzył pod poprzeczkę. Jeszcze przed przerwą, a konkretnie w 38′ gospodarze za sprawą Tomasza Michałka podwyższyli swoje prowadzenie.

Druga połowa to nasze starania aby ten stan zmienić. Najbliżej tego był w 59′ Cezary Górza, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek. W 70′ to Roztoczanie mieli świetną okazję – sytuację sam na sam. Świetnie poradził sobie w niej jednak Adam Chyliński, ale przypłacił tę interwencję kontuzją. Zastąpił go grający wcześniej na lewej obronie Grzegorz Stępniowski, który w kilku okazjach bronił naprawdę dobrze a raz… pomógł mu swoją nieskutecznością zawodnik Roztoczan. Stało się to w 75′ kiedy to gospodarze wywalczyli rzut karny, ale jego wykonawca posłał piłkę obok bramki.

Gol ten mógł dać Chrzanowianom spokój bo chwilę wcześniej Mykhailo Hvozdetskyi strzałem po ziemi trafił do bramki miejscowych. Strata bramki i pudło z karnego jedno po drugim to sytuacje, która mogłaby negatywnie wpłynąć na wiele zespołów. Roztoczanie okazali się jednak do końca groźni i mieli parę szans na „zamknięcie meczu” z drugiej strony i my też próbowaliśmy dojść do remisu. Lecz to, że to miejscowi mieli więcej szczęścia najlepiej pokazał czas doliczony. Najpierw gdy to my dostaliśmy swoją szansę – rzut wolny z dogodnego miejsca – to piłka po strzale Pawła Maleszyka poleciała nad poprzeczką. Za to akcja Roztoczan zakończyła się skutecznym strzałem Mateusza Kolasy na 3:1.

Na koniec dwie ciekawostki:

  • W drużynie zadebiutował Patryk Bielecki – medalista Mistrzostw Polski w Tenisie Stołowym.
  • Od 83′ grało w naszym zespole czterech zawodników z 2008 roku, a więc zespołu juniorów młodszych: Paweł DrewniakMykhailo HvozdetskyiPatryk Matlakowski i Jakub Reut. To pierwsza taka sytuacja w sezonie.
3 - 1
Pełny czas bez dogrywki